3 stycznia 2015

Rozdział 9

*****************

Po imprezie poszłam z Rose do mojego domu, mamy na szczęście nie było w domu. Tak na prawdę wcześniej nie chodziłam na jakieś większe imprezy czasem,gdy zabierała mnie na imprezy Rose,ale tak to nic wielkiego, żadne cluby,tylko domówki. Tyle spoconych facetów, obok ciebie,fe. Jakoś mnie nie cieszyłoby to,gdy jakiś facet uszczypnął mnie w tyłek. Zazwyczaj w takich clubach są sami napaleńcy. Może już po prostu przesadzam, no cóż, pójdę sie umyć i pójdę spać. Moja przyjaciółka, już położyła sie na łóżku, raczej kiedy wyjdę z łazienki będę musiała ją ciągnąć za nogi aby poszła do łazienki i zwolniła mi chociaż trochę miejsca. Nie mogłam zapomnieć co zdarzyło sie między mną a Zaynem dzisiejszej nocy, było to na prawdę gorące? Mogło do czegoś dojść,gdyby nie weszła do środka ta całująca się para. Czuję coś do Zayna i to na prawdę "powiększa" się z każdym dniem kiedy go widzę, cholera. Odkręciłam prysznic i zaczęłam się myć. Po wyjściu spod prysznica założyłam piżamę, oczywiście kiedy wyszłam Rose leżała na łóżku lekko chrapiąc, nastawiłam na moim Iphonie budzika,aby czasem nie wstać o 15,gdzie na prawdę nie raz spać do 13.

**********
Rano,gdy sie obudziłam, zobaczyłam że mojej przyjaciółki już obok mnie nie ma, wyłączyłam budzik i poszłam do łazienki. Ubrałam się i lekko pomalowałam .

outfit//rose and ann

Zeszłam na dół w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia i tabletki na ból głowy, Rose siedziała i jadła śniadanie, wiedziałam że nie muszę się o nią martwić i myśleć  gdzie teraz jest, bo wiedziałam że siedzi na dole i wyjada mi wszystko co znajduje się w mojej lodówce, Zobaczyłam na ladzie kartkę od mamy że musiała wyjść na miasto i drobniaki na pizze jakbyśmy były głodne z Rose.
-Chcesz pizze ?- zapytałam.
Starała się odpowiedzieć ale,miała za dużo jedzenia w buzi więc tylko pokiwała głową. Zamówiłam dwie małe pizze i do tego sos. Siedziałyśmy i oglądałyśmy "Ekipe z Newcastle". Po około pół godziny dostawca pizzy przyjechał. Rose,wstała i otrzepała bluzkę z resztki chipsów i odebrała pizze. Kilka minut rozkoszowałyśmy się pizzą z serem i innymi dodatkami.
-Ej a może pójdziesz ze mną do fryzjera muszę zrobić coś z włosami.-zapytała Roseline,z pełną buzią jedzenia.
-Okej, tylko jak zjemy i się przebiorę.
Kilka następnych minut później,szłam do pokoju,aby przebrać się i umyć zęby. Rose zrobiła to samo, bo miała u mnie swoja szczoteczkę. Zeszłam na dół,aby napisać mamie na karteczce że wychodzę z Rose i późno wrócę,aby się nie martwiła. Nie dzwoniłam, bo wiedziałam że pewnie będę jej przeszkadzać.


outfit//miasto


Wyszłyśmy  z Roseline z domu,pochodziłyśmy po kilku sklepach i cieszyłam się tą chwilą bo wiedziałam, że jutro wyjdzie z Niallem, ze względu na to że nie widzieli się dzisiaj.Znalazłam śliczną bluzkę.
-Jak myślisz pasowałaby mi ta bluzka?-zapytałam
-Nie dowiem się tego, dopóki jej nie przymierzysz.-odpowiedziała,popychając mnie w stronę przymierzalni.
Zabrałam tą bluzkę i kilka innych do przymierzalni. Co chwilę wychodziłam w bluzce aby pokazać sie mojej przyjaciółce. Dotychczas,gdy wychodziłam jakoś nie wskazywało na aby jakakolwiek bluzka jej się spodobała. Gdy wyszłam w ostatniej bluzce. W końcu sie odezwała.
-No więc tak, ta ostatnia pierwsza i trzecia. -powiedziała uśmiechając się.-Przymierz jeszcze tą sukienkę-powiedziała, podając mi czarną sukienkę.
-Ale po co?-zapytałam zdziwiona.
-No kurcze,a jak będziesz miała randkę z Zaynem ? To co ?- odpowiedziała z radością.
Ciągle stałam w tej przymierzalni i nadal nie wiedziałam o co jej chodzi ? Jaka randka ? Z Zaynem ? Na pewno nie zaprosiłby mnie. To znaczy wyszłam kilka razy z nim,ale to chyba nie była randka, normalnie spotkanie. Zabrałam tą sukienkę do przymierzalni i była na prawdę śliczna.
-No i jak ? Odsłoń i pokaż jak wyglądasz.
-No już,już.-powiedziałam odsłaniając zasłonę.
-Ej, ślicznie wyglądasz laska,dawaj kupuj ją i te bluzki i skoczymy jeszcze do sklepu z butami.
-A ty sobie nic nie kupiłaś ?-zapytałam zdziwiona.
-Kupiłam, tylko chce jeszcze sobie kupić buty i musimy iść do tego fryzjera.-odpowiedziała ciągnąc mnie za rękę do kasy.
Zapłaciłam za swoje zakupy a moja przyjaciółka za swoje. Poszłyśmy do sklepu, wpadły mi w oko na prawdę świetne vansy,ale Rose pociągnęła mnie w przeciwną stronę.
-Patrz jakie śliczne będą pasowały idealnie do twojej sukienki-powiedziała podając mi śliczne czarne szpilki. Jakoś nie jestem miłośniczką szpilek i jakoś wysokich butów na obcasach,ale te na prawdę były piękne.
-Dobra wezmę je i te vansy.-Miałam szczęście że te buty nie były drogie jak i vansy po przecenie bo nie wyrobiłabym z kasą. Rose wzięła sobie podobne buty i nike. Po wyjściu ze sklepu poszłyśmy do fryzjera. Rose przefarbowała włosy i skróciła. Ja jedynie podcięłam końcówki. Wróciłyśmy do domu szczęśliwe i z bolącymi stopami. Na dworze robiło sie już zimno, Rose poszła do swojego domu a ja wróciłam do swojego domu od razu poszłam do swojego pokoju krzycząc po drodze że już jestem. Rozpakowałam swoje rzeczy i schowałam do szafy. Zerknęłam tylko na wyświetlacz i zobaczyłam że mam sms-a. Od Zayna.

Zayn:
Hej,możesz rozmawiać ?


Rose:
Tak

Chwile później na wyświetlaczu wyświetlił sie numer Zayna, zrobiłam głęboki oddech i odebrałam.

-Hej,jak minął ci dzień-zapytał
-A hej, w porządku cały dzień spędziłam  z Rose byłyśmy na zakupach. 
-O,to widzę że dobrze. 
-A ty jak spędziłeś swój dzień.-zapytałam.
-A w porządku byłem z Niallem w mieście.
-No to fajnie- byłam zła na siebie,że tak drętwo odpowiadam,ale przerwał mi głos zayna.
-A może,masz ochotę na to abyśmy się spotkali tak we dwójkę, poszli do restauracji. 
Kurde,to chyba randka. On mi zaproponował randkę, Omg.
-Randka?-zapytałam.
-Tak,no chyba że nie chcesz.-odpowiedział z lekkim zakłopotaniem w głosie.
-Oczywiście że chce.
-To jutro o 16, bądź gotowa kochanie.
-Dobrze,dobranoc.
-Dobranoc.


Chwile później, gdy rozłączyłam się i zadowolona poszłam do łazienki umyć się. Gdy położyłam się do łóżka i nie mogłam uwierzyć, że jutro mam randkę z Zaynem, omg.










__________________________________
Hej,tak jest już 9 rozdział, nie miałam weny jak i miałam swoje osobiste problemy,przeprowadziłam się i takie tam. Przepraszam.

Przypominam o obserwowaniu głównych bohaterów mojego opowiadania.

TWITTER ANN


TWITTER ZAYNA


Również możecie mnie obserwować na :

No to na tyle,dziękuję -Natalia xx



                                                       
Czytasz=komentujesz

















23 września 2014

Rozdział 8

Ann Pov's


Spotkałam się z Zayn'em o godzinie piętnastej. Spotkanie minęło bardzo szybko jak i miło, na końcu spotkania pocałował mnie w policzek,opowiedział mi nieco o sobie. Po dzisiejszym spotkaniu stwierdziłam że jest bardzo, skrytym człowiekiem. Dowiedziałam się, że mieszkał w Bradford, z rodzicami i siostrami lecz później się przeprowadził,gdy skończył osiemnaście lat. Wracając od niego,postanowiłam że wrócę pieszo, chciałam się przejść. Dość długo prosił mnie, aby to on mnie odwiózł do domu, lecz się nie zgodziłam. Wracając chciałam wstąpić do Rose, chciałam z nią pogadać, pooglądać telewizję, pośmiać się jak robiłyśmy to wcześniej zanim związała się ze swoim chłopakiem,oczywiście nie chciałam jej zabronić  wszelkich kontaktów ze swoim chłopakiem bo wiem że bardzo go kocha, ale mogłaby chociaż  od czasu do czasu wyjść ze mną,tylko ze mną. Oczywiście, nie uważam że to nie jest też moja wina, sama wychodzę czasem z Zayn'em. Niestety nie było jej, w domu. Na pewno poszła z Niall'em. Przyszłam do domu około godziny 22. Weszłam do domu, ściągnęłam buty i położyłam je na półce, ściągnęłam kurtkę i powiesiłam ją na wieszaku wraz z moją torebką. Usłyszałam tylko głosy dobiegające  z kuchni, była to mama rozmawiała z kimś przez telefon.
-Dobrze, powiem jej...Mhm, dobrze..-powiedziała marszcząc brwi, pokazując ręką abym została w pokoju. Gdy skończyła rozmawiać, usiadła na kanapie, poklepała ręką abym usiadła i powiedziała.
-Dzwonił twój szef, powiedział że cię zwalnia, jutro masz przyjść po jakieś rzeczy które tam zostawiłaś.
W sumie nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem, w ogóle nie chodziłam do pracy, przez spotykanie się z Zayn'em. Pokiwałam tylko głową i powiedziałam jej że idę do góry.
-Poczekaj Ann.-powiedziała łapiąc mnie za rękę.-Rose, była tutaj ze swoim chłopakiem po ciebie, mówiła żebyś jutro do niej przyszła.Chciała dzisiaj z tobą wyjść,ale jej powiedziałam że ciebie nie ma.
-Aha, no okej. Pozwolisz, że pójdę już na górę ? Zmęczona jestem.-powiedziałam.
-Tak idź, dobranoc.
-Dobranoc.
Poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w wygodną piżamę, a wcześniej wzięłam gorącą kąpiel, umyłam swoje włosy. Włączyłam muzykę na moim i'podzie i zasnęłam. Rano gdy się obudziłam, czekały na mnie dwie nie odczytane wiadomości jedna od Zayn'a  a druga od Rose.

Rose ♥ :
Hej, masz może dzisiaj czas ? Spotkałybyśmy się może ? Przyszłabym po ciebie i wyszłybyśmy na miasto :)


Zayn:
Cześć, mam nadzieję że cię nie obudziłem. Może wyjdziemy dzisiaj gdzieś ? Jeżeli będziesz chciała to odpisz :) x

Stwierdziłam że spotkam się z Rose, dawno jej nie widziałam, ani nie zamieniłyśmy żadnego słowa.

Ann:
Okej, to przyjdziesz po mnie o 15 ?


Rose ♥ :
Tak, to do później :))

Nie,mogłam też zostawić tak Zayn'a bez odpowiedzi. Musiałam mu odpisać.

Ann:
Cześć, nie obudziłeś mnie :). Dzisiaj nie dam, rady. Może jutro ?


Zayn:
Okej,jutro. Będę czekał na odpowiedź :)


Po około piętnastu minutach wstałam  z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się, wydepilowałam nogi. Postawiłam na lekki makijaż, wsadziłam do mojej torebki portfel,błyszczyk,lusterko i mojego iPhon'a. Stałam w bieliźnie przed szafą i zastanawiałam się w co mam się ubrać. Postanowiłam że ubiorę zwykłe jeansy,bordową bluzkę z napisem "New York" i czarne vansy. Miałam jeszcze 15 minut i postanowiłam że wejdę na mojego tumb'ra. Usłyszałam głos mojej mamy, że Rose czeka na dole. Zamknęłam laptopa i zbiegłam na dół.
-Weź klucze, nie będzie mnie wieczorem jedziemy z tatem do ciotki  na noc. Miłej zabawy dziewczyny-powiedziała podając mi klucze. - Pozdrów rodziców Rose -dodała
-Na pewno pozdrowię.-Powiedziała i uśmiechnęła się.- I dziękujemy, pani również życzę miłej zabawy, do widzenia.
-Pa, mamo miłej zabawy.-Powiedziałam wsadzając klucze do torebki.


Outfit/ Ann and Rose :) 


Muzyka :)


Zamknęłam za sobą, drzwi zeszłam po schodkach przed moimi drzwiami. Sprawdziłam czy dokładnie wszystko mam. Podeszłam do mojej przyjaciółki i się przytuliłam, na prawdę brakowało mi tego i cieszyłam się że mogła być "moja" na ten cały dzisiejszy dzień. Ruszyłyśmy w stronę miasta, chciałyśmy pochodzić po sklepach i wstąpić do Starbucks'a na kawę. Uwielbiałam stamtąd kawy, były one pyszne. Mogłabym ciągle chodzić do tej 'kawiarni'. Po drodze spotkałyśmy kilku naszych znajomych, wymieniłyśmy kilka zdań i poszłyśmy dalej. Rose, robiła  zdjęcia jedzeniu, kwiatom, dokładnie wszystkiemu co się dało. Po drodze kupiłyśmy mrożone napoje i usiadłyśmy na ławce w parku. Zaczęłyśmy sobie robić zdjęcia, tzn Rose nam robiła. Posiedziałyśmy z 20 minut i poszłyśmy dalej. Wstąpiłyśmy do kilku sklepów, pośmiałyśmy się z ludzi. Dałam kilka ciuchów do przymierzenia mojej przyjaciółce, a ona kilka mi. Przebierałyśmy się razem w szatni, było na prawdę fajnie i skończyło się tak że Rose, kupiła sobie te ciuchy co dałam jej do przymierzenia a ja kupiłam te ciuchy co ona dała mi. Poszłyśmy jeszcze do kilku drogerii, oczywiście tam też coś kupiłyśmy. Byłyśmy też w Victoria Sekrect's. Kupiłam sobie nową bieliznę jak i Rose. Na prawdę podobało mi się to co kupiłam, musimy jeszcze wyjść tak niedługo o ile ona nie wyjdzie z Niallem. Weszłyśmy jeszcze do Starbucks'a i usiadłyśmy w środku.
-Um.. a może pójdziemy na dyskotekę, lub na domówkę. Niedawno Harry mi powiedział że robi, więc dostałam zaproszenie i mogę zabrać kogoś. -powiedziała, robiąc zdjęcie opakowaniu kawy.
-No, okej, ale musiałabym się przebrać.
Poszłyśmy do domu Rose.Ubrałam bluzkę odkrywającą mój brzuch, spódnice i buty na obcasie a włosy rozpuściłam. Zostawiłam resztę rzeczy u niej w pokoju. Rose odświeżyła mi makijaż. o 21 przyjechał po nas Louis.

Otfit //Party

Muzyka :)


Przyjechaliśmy  do domu Harr'ego o 21:15. Gdy Louis podjechał pod dom Harr'ego rozlegała się głośna muzyka, w środku gdy weszliśmy było na prawdę dużo osób,niektóre osoby znałam. Rozglądałam się, w poszukiwaniu Zayn'a.
-Jeżeli go szukasz, to przyjedzie za pół godziny.-Powiedział mi do ucha Louis.
-Wcale, na niego nie czekam, rozglądam się za um.. Rose. -powiedziałam szybko
Louis, tylko mrugnął do mnie  i zniknął w tłumie tańczących ludzi, poszłam do kuchni. Siedziała na ladzie Rose, robiąc drinki.
-Chcesz ?- zapytała podając mi czerwony kubeczek.
-Tak- odpowiedziałam z uśmiechem. Na prawdę miałam dobry humor.
Gdy się odwróciłam zobaczyłam w progu drzwi Zayn'a patrzącego na mnie z uśmiechem. Zeszłam z krzesła i podeszłam do niego.
-Cześć-powiedział muskając moje usta. -Wyglądasz na prawdę świetnie.
-Dzięki, ty też.-Momentalnie czułam jak moje policzki robią się czerwone.
-Słodko się rumienisz. - odpowiedział szczypiąc mój policzek.
Uśmiechnęłam się tylko do niego. Zayn podszedł do lady i robił sobie drinka. Mogłam podziwiać jego skupioną minę, miał włosy postawione do góry i zafarbowane jedno pasemko. Wyglądał na prawdę świetnie. Wypił  swój napój i podszedł do mnie dotykając moje boki. Zaraz złapał mnie za rękę i poprowadził do tłumu tańczących,spoconych ludzi. Zaczęliśmy ocierać się o siebie. Było na prawdę gorąco nie z powodu tego że on tańczył ze mną, tylko dlatego że było wokół tyle ludzi.
Złapał rękoma moje biodra,muzyka dudniła w moich uszach. Później wróciliśmy do stolika pełnego alkoholu, Zayn zrobił mi kilka drinków i je wypiłam siedząc na blacie kuchennym. Poczułam silną potrzebę skorzystania z ubikacji.
-Zayn, gdzie jest toaleta ?-Zapytałam.
-Na górze, chodź zaprowadzę cię.-Powiedział ściągając mnie z blatu i łapiąc za rękę.
Poszliśmy na górę, lekko kręciło mi się w głowie, ale dawałam radę. Weszliśmy prawdopodobnie do pokoju Harr'ego. Zayn usiadł na łóżku a ja poszłam do toalety.  Przeglądnęłam się w lusterku i wyszłam. Usiadłam na łóżku obok Zayn'a. Poczułam tylko jak bawi się moimi włosami ,usiadł bliżej i zaczął całować moja szyję, płatek mojego ucha, odwróciłam twarz w jego stronę. Pocałował mnie w usta, był to na prawdę namiętny i gorący pocałunek, włożył mi język do ust, nasze języki zaczęły się o siebie uderzać. Poczułam jego ręce obejmujące moją talię, całowaliśmy się dość długo tak, jego ręka błądziła pod moją koszulką dotykając moich piersi. Usiadłam na niego okrakiem, Wplątałam ręce w jego włosy, całując go, przeszłam na szyję zaczęłam ją całować jak i lekko ssać. Zostawiłam kilka malinek na jego ciele. Zayn, z powrotem wsadził swoje duże dłonie pod moją bluzkę i zaczął dotykać moje piersi tym razem bardziej "namiętnie",chwilę po tym ściągnął moją koszulkę, a ja jego. Zayn przysunął się do mojej szyji, zaczął ją lizać,całować i ssać. Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, odwróciłam się gwałtownie zobaczyłam w drzwiach całującą się parę. Popatrzyła się tylko na nas i wyszła trzaskając drzwiami. Zrobiłam się cała czerwona, wiem że na niczym poważnym nie przyłapali nas, ale i tak było mi głupio. Wstałam i ubrałam moją bluzkę, Zayn zrobił to samo. Zeszliśmy na dół,trzymając się za rękę,abym nie spadła. Na dole, było jeszcze więcej osób, spojrzałam na zegar była już północ. Myślałam, co na to Harr'ego rodzice i jak on to ogarnie. Usiadłam na sofę, a obok mnie usiadł Zayn. Nie widziałam nigdzie Rose i Niall'a. Harry siedział, na przeciwko nas i całował się z jakąś laską, Liam tańczył breakdance a Louis, śmiał się paląc join'ta.
Zayn wstał mówiąc mi ze zaraz wróci, bo idzie do kuchni po jakiś napój. Usiadł obok mnie, jakiś spocony chłopak miał może z dwadzieścia lat, strasznie śmierdział alkoholem. Popatrzył się na mnie uśmiechając. Popatrzył na mój dekolt, po czym położył swoją rękę na moim udzie. Zaczął ''jechać'' nią wyżej, wzięłam jego rękę od swojej nogi.
-Możesz, przestać ?-zapytałam, podnosząc głos tak aby mnie usłyszał.
-Nie, mogę jesteś taka gorąca. -Powiedział, dotykając mnie bardziej gwałtownie, wsadzając ręce, pod moją bluzkę. Zaczęłam się kręcić i go odpychać, nie podobało mi się to. Nagle zobaczyłam jak ktoś go podnosi za ramię i uderza w twarz, był to Zayn. Podszedł do mnie, podał mi rękę abym wstała i zapytał się do mojego ucha czy wszystko jest w porządku i czy nic mi nie jest. Odpowiedziałam, że nie. Było to  z jego strony miłe, nie widziałam jak do tej pory wkurzonego Zayn'a. Zapytałam sie go czy pomoże poszukać mi Rose, bo chcę już jechać do domu.
-Zawsze mogę cię, odwieść przecież. - powiedział uśmiechając się do mnie tak słodko.
-Śpię u Rose. -odpowiedziałam, rozglądając się.
Znalazłam ją, całującą się pod ścianą z Niallem. Fakt, o mało co się nie jedząc. Podeszłam do niej, nie chciałam jej przeszkadzać w tym "pocałunku".
-Rose, możemy już iść do domu ?- zapytałam
-Um, tak..już chwila.- Powiedziała odrywając się od blondyna. Pocałowała go jeszcze raz
-Pa kochanie, do jutra.
-Będę tęsknić skarbie.-powiedział ściskając jej tyłek.
Pomachałam mu i odeszłam. Podeszłyśmy jeszcze do Zayn'a.
-To ja idę, cześć. Jutro się spotkamy.-powiedziałam całując go w policzek.
-Do jutra, skarbie. -odpowiedział uśmiechając się.
Zamówiłyśmy taksówkę i około godziny drugiej byłyśmy u niej w domu. Poszłam pod prysznic, zmazałam makijaż umyłam włosy ubrałam sie w piżamę i weszłam do łózka.





________________________________________________________________
Więc, jest już rozdział 8
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Nie napisałam rozdziału w zeszły wtorek bo nie miałam czasu jak i internetu bo byłam u babci. 





                                               Czytasz = Komentujesz.



Przypominam że możecie mnie obserwować na :


Również możecie znaleźć ich twittery po lewej stronie gdzie są rubryki "twitter ann" i "twitter zayn'a"


Pozdrawiam,wszystkich czytelników. -Natalia xx














11 września 2014

Rozdział 7

Ann pov's

-Oh.. mam na sobie twoją bluzę- powiedziałam,odrywając się od jego uścisku.
-Zatrzymaj ją na tobie lepiej wygląda. -powiedział cicho

Momentalnie poczułam, jak moje policzki robią się czerwone spowodowane tym że się zarumieniłam.
-Słodko się rumienisz, skarbie.-powiedział, szczypiąc mój policzek.
Poczułam tylko jak mój żołądek robi fikołka, on nazwał mnie skarbie.
Proszę mów do mnie tak codziennie.
Skarbie
Ska-rbie.
Szliśmy w siódemkę, razem. Zayn szedł obok mnie, Rose z Niallem za rękę, zaraz obok nich Liam,Louis i Harry. Postanowiliśmy że pójdziemy na lody.Zajęło nam to około 15 minut, pieszo. Zamówiliśmy swoje porcje i czekaliśmy aż kelner bądź kelnerka nam je przyniosą. Ja zamówiłam czekoladowo-śmietankowe, Zayn miętowe z kawałkami czekolady. Za chwile przyniosła nam kelnerka, nasze lody, kątek oka zdołałam zauważyć jak Rose, jej się przygląda oczywiście zaraz mierząc ją wzrokiem,haha. Gdy zaczęłam lizać mojego loda, wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć i śmiać.
-Już widzę, jak będzie robiła tobie dobrze loda, w łóżku Zayn - powiedział głośno Louis
-Zamknij się idioto-krzyknął Zayn, trzepiąc Louisa w głowę.
Lou pokazał mu tylko język i się zamkną, a ja poczułam jak strasznie się rumienię...na prawdę ich polubiłam, może i szybko przywiązywałam się do ludzi, ale oni byli na prawdę mili, mieli głupie pomysły co prawda, ale dawało się z nimi wytrzymać. Pod koniec dnia, gdy każdy miał się już rozejść, do swoich domów, Zayn złapał mnie za rękę i lekko przyciągnął do swojego ciepłego ciała.
-Przepraszam cię za nich, zachowują się jakby mieli jakieś adhd, ale na prawdę nie mają, są na prawdę dobrymi kumplami-zamilkł na chwilę.-może chcesz się ze mną przejść, jest na prawdę ciepło i do tego mamy piękny wieczór ?- zapytał łapiąc mnie za moją dłoń.
-Um...-chciałam zacząć lecz on mi przerwał.
-Oczywiście jeżeli tylko chcesz, możemy kiedy chcesz,jutro a jak nie to pojutrze,bo..
-Nie, Zayn mam czas możemy się przejść -zaśmiałam się, bo to było słodkie jak się tak tłumaczył jak małe dziecko, które zrobiło coś złego. Był na prawdę uroczym człowiekiem, czułam że mogłabym powierzyć mu swoje wszystkie sekrety,tajemnice. Szliśmy długą drogą przez park, obok stawu. Widziałam, jak księżyc odbija się o wodę, był to na prawdę przyjemny wieczór. Czasem widziałam jak spoglądał na mnie. Złapał mnie za rękę, moje serce momentalnie przyśpieszyło a ja popatrzyłam w głąb jego oczu, tak pięknie świeciły w blasku tego księżyca. Przybliżał się do mnie, a ja nie miałam nic przeciwko, chciałam go pocałować, nawet bardzo, jego usta były takie delikatne. Był już na prawdę blisko, połączył nasze usta w namiętnym pocałunku, jego język uderzał o mój, było już mi gorąco,a żołądek robił koziołki w moich brzuchu.. Przerwał nam głos małego dziecka.
-Wiecie gdzie jest moja mamusia ?- spojrzałam w dół i ujrzałam małego chłopczyka, z mokrymi policzkami. Kucnęłam aby  mieć z nim kontakt wzorowy.
- Nie wiem, kochanie.. gdzie ostatnio ją widziałeś ? Zaraz coś poradzimy. -powiedziałam wycierając jego policzki swoimi palcami.
-Moja mamusia, była tam obok mostu,powiedziała że zaraz wróci, bo musi iść do tatusia. - powiedział chłopczyk.
-A jak masz na imię ? - zapytał Zayn, biorąc go na ręce.
-M-maks,znajdziecie moją mamusię ?
-T-tak.- powiedział swoim ochrypniętym głosem.
Chodziliśmy po całym parku, szukając kobiety, która może być matką Maksa, lecz gdy czuliśmy się już zrezygnowani i mieliśmy iść na policję z małym. Zobaczyliśmy na ławce kobietę która płakała.
-M..Maks...Synku, gdzieś ty był? - krzyknęła, kobieta ocierając łzy i biorąc chłopczyka na ręce.
-Dziękuję państwu na prawdę, dziękuję. -powiedziała kobieta, podając nam dłoń. -Gdybyście nie wy, nie wiadomo co mogłoby się stać z moim synkiem.
-Nie ma za co, na prawdę.-powiedziałam uśmiechając się.
Kobieta uśmiechnęła się,odwróciła się i odeszła. Szliśmy z Zaynem, w ciszy przez park. Było już na prawdę ciemno, bałam się trochę. Gdyby nie Zayn, umarłabym tutaj ze strachu. Szłam, rozglądając się, patrzyłam na drzewa, księżyc. Szłam tak, gdy poczułam że nikt obok mnie nie idzie. Zatrzymałam się i dokładnie patrzyłam, na wszystkie drzewa, drogę za mną przede mną. Lecz nie było śladu Zayna, wystraszyłam się. Gdzie on jest ?
-Z..Zayn ?- powiedziałam cicho. -Zayn ? Gdzie jesteś ?-powiedziałam już nieco głośniej. - Zayn, do cholery gdzie jesteś ?- krzyknęłam, lecz odpowiedziało mi tylko głuche echo. - Zayn, to nie jest śmieszne. -krzyknęłam.
Wyciągnęłam, telefon wykręciłam numer, do Zayn'a,lecz  odpowiedziała mi tylko sekretarka. Zdenerwowałam się i jednocześnie wystraszyłam, oblewały mnie tylko gorące poty. Gdzie on jest do cholery ?!
-Zayn, kurwa- jeszcze raz krzyknęłam, lecz załamał mi się głos.
Poczułam,tylko kogoś rękę na moich ustach i bardzo męski zachrypnięty głos.
-Chyba się nie wystraszyłaś? co ?
Odwróciłam się i popatrzyłam na niego.
-Wiesz, jak ja się wystraszyłam ?-powiedziałam, udając że jestem zła.
-Przecież nic mi nie, jest ani tobie.-odpowiedział, od razu przytulając mnie, do swojej ciepłej klatki piersiowej.
-No, oprócz tego że prawie zeszłam, na zwał to nic.
-Oj, już cicho skarbie.-powiedział głaskając mnie po włosach.
Skarbie, jak ja kocham jak tak mówisz.
Mów tak dalej, proszę. 
Przytulaj mnie dalej. 
Wracając, nie puszczałam ręki Zayn'a, wystraszyłam się na prawdę i już nie miałam zamiaru go puszczać, aby znowu mnie wystraszył prawie na zawał. Dotarliśmy pod moje drzwi, rodziców oczywiście nie było, znowu wyjechali nic mi nawet nie mówiąc,świetnie.
-To cześć- powiedział, przytulając mnie i muskając mój policzek.
-Może wejdziesz do środka ? -zapytałam, mając nadzieje że się zgodzi
-Nie chcę przeszk...
-Nie przeszkadzasz -przerwałam mu
-No to w takim razie, dobrze. -powiedział uśmiechając się
Weszliśmy razem, od razu skomentował że mam na prawdę ładny dom i czy mieszkam sama. Usiedliśmy w kuchni zrobiłam nam gorącą czekoladę, cały czasu czułam jego wzrok na sobie.
Kazałam mu iść do salonu, a ja się przebiorę w ciuchy "po domowe".

polyvore

Zeszłam po 10 minutach na dół. Zayn siedział na fotelu i bawił się kotem,trzymając moją fotografie w ręku.
- Oh..już zeszłaś, fajnego masz kota - zatrzymał się na chwile i słodka byłaś jak byłaś malutka.-powiedział uśmiechając się do mnie.
 Rozmawialiśmy, o tym jakie było moje dzieciństwo, głaszcząc razem kota. Pokazywałam mu moje zdjęcia jak byłam, mała.
- A ty.. jaki byłeś będąc dzieckiem? Jak twoi rodzice się nazywają ? -zapytałam uśmiechając sie i odstawiając kubek na stół.
-Uh.. byłem normalny jak każde dziecko.. moi rodzice to uh.. Trisha i Yaser. -odpowiedział, z takim niepokojem w głosie.
Może nie chciał rozmawiać za bardzo o swojej rodzinie. Posiedzieliśmy jeszcze z 15 minut razem.
-Wiesz, ja już muszę iść  jest już bardzo późno jak i ciemno. Jutro do ciebie napiszę, pa. -Pocałował mnie w policzek i wyszedł.

Rose pov's

Dotarłam z Niall'em do domu około godziny 21. Po drodze poszliśmy do tesco, po jakieś przekąski. Poprosiłam go aby został dzisiaj u mnie w domu. Usiadłam na blacie kuchennym i przyglądałam się jak robi jajecznice.
-Więc Ann, zakochała się w Zayn'ie ? -zapytał, patrząc na jajecznice.
-Wiesz.. nie powinnam to moja przyjaciółka.
-No wiem wiem, ale Zayn'owi, się podoba ciągle o niej mówi, jaka ona jest piękna.. że mu się podoba i nie może się doczekać aż zaprosi ją na drugą randkę. Ja oczywiście jako dobry przyjaciel, wysłuchuję kolegę i udzielam mu dobrych rad oczywiście. -odpowiedział, kładąc kolację na talerze.
-Tak, no bo przecież jesteś taki, cudowny jak i dobrym kucharzem -odpowiedziałam, ze śmiechem.
-Wiem, kochanie i to cię podnieca we mnie. - powiedział, całując mnie.
-Tak,jak to nie posolone jajko i skorupki znajdujące się w nim.
-No wiesz, dosolić sobie możesz, a skorupka nikomu nie zaszkodzi. -odpowiedział, całując mnie namiętnie. Wziął mnie na ręce a moje nogi, były oplątane wokół jego pasa. Poszliśmy, na górę do mojego pokoju.

Ann pov's


Po tym jak Zayn wyszedł postanowiłam, zadzwonić do Rose, chciałam się zapytać czy może pogadamy na skype, jakoś nie chce siedzieć tak całkowicie "sama".

-Hej, tu Rose Claus, aktualnie nie mogę odebrać telefonu...

Ah, tak sekretarka, pewnie jest z Niall'em. Wzięłam, kotkę na ręce poszłam i poszłam do góry. Otworzyłam laptopa, zaczęłam przeglądać twittera jak i tumblr'a. Później poszłam, do łazienki umyłam się, związałam włosy w lekkiego koka, weszłam pod kołdrę bo było mi na prawdę zimno, Nie minęło może 20 minut, a już Zasnęłam. Rano gdy się obudziłam czekał na mnie sms od Zayn'a,

Zayn:
Cześć słoneczko, mam nadzieję że cię nie obudziłem, spotkamy się dzisiaj ?

Słoneczko
Ugh, człowieku przestań, bo się w tobie zakocham.
W sumie, to za późno. Mów, do mnie tak, więcej proszę. Zadzwoń, do mnie i powiedz do mnie tym swoim ochrypniętym głosem "słoneczko" proszę..

Ann:
Nie obudziłeś, chętnie się z tobą spotkam, a o której ?? x

Zayn:
Może o 15 ? Przyjadę po ciebie, pojedziemy na kolację :) x

Ann:
Dobrze 

_______________________________________________________
O tuż to jest już 7 rozdział. Mam nadzieję , że dobiję do 1000 wyświetleń. 
Założyłam twittery Ann i Zayn'a możecie znaleźć link po lewej stronie gdzie jest napisane "Twitter Ann" "Twitter Zayn'a"  Lub w poprzednim poście :).

Dziękuję że nadal jesteś z ze mną drogi czytelniku :)

Jeżeli szanujesz moją pracę to :



                                  Czytasz = Komentujesz 

Wasze, komentarze na prawdę mnie motywują do dalszej pracy :).

Możecie mnie również obserwować, na :
  1. Twitterze : @Natalkah3h3
  2. Instagramie: @nataliahoranh3h3
  3. Tumbl'rze :crazymofosbicz
Dziękuję ! -Natalia x




27 sierpnia 2014

TWITTERY

Założyłam konta Ann i Zayn'a :) xx

TWITTER ZAYNA

TWITTER ANN

Rozdział 6

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zayn:
Nie mogę się na prawdę doczekać,aby się z tobą spotkać,Ann. 

Ann:
Ja również nie mogę się doczekać, Zayn.


Zayn:
Może spotkalibyśmy się jutro ? Przyjechałbym po ciebie

Ann:
Z miłą chęcią, a o której ???

Zayn:
O której tobie pasuje ? :) x

Ann:
Pracę kończę o 14 więc o 16 

Zayn:
Dobrze

Ann: 
Dobrze



________________________________________________


Po pracy przyszłam do domu, oczywiście rodziców nie było w domu. Postanowiłam że pójdę, wziąć prysznic i się przygotować. Gdy wyszłam z pod prysznica, zrobiłam lekki makijaż, pod dłuższym grzebaniu w szafie postanowiłam że założę moje ulubione jeansy białą bluzkę z szarymi rękawami i czarne conversy


polyvore

Siedziałam, gdy usłyszałam jak na podjazd wjechało auto. Popatrzyłam przez firankę, zobaczyłam jak Zayn  wysiada ze swojego auta i kieruję się  w stronę drzwi, przeglądnęłam się w lustrze i otworzyłam drzwi. 

-Hej gotowa ?- zapytał parząc się na mnie z uśmiechem. Sam był ubrany w czarne dziurawe jeansy, czarne convery, białą koszulkę a na to luźną bluzę. 
-Cześć. Tak, jak widzisz -również się uśmiechnęłam. Podszedł do mnie bliżej i przytulił mnie. Mogłam poczuć jego perfumy, były takie delikatne. 
Gdy wsiadłam do auta, zobaczyłam na moim siedzeniu koc i kosz piknikowy. Zayn, zaraz wziął kosz z mojego siedzenia i dał go na tył.
Dotarliśmy na miejsce koło 17. Była to wielka polana, niedaleko było kilka  wysokich drzew jak i  staw. Gdy rozłożyliśmy koc i usiedliśmy mogliśmy usłyszeć świerszcze. Było to całkiem przyjemne. Zayn wyciągnął przekąski. Wziął kawałek ciasta i położył go na papierowy talerzyk. Podał mi go i się uśmiechnął. Wziął również dla siebie.
-Mm. pyszne... ty piekłeś ?-zapytałam, starając się aby ciasto nie upadło mi na ziemię. 
-Um.. nie. Harry piekł. -odpowiedział uśmiechając sie. 
-To twój.. brat ?
-Nie... przyjaciel
-Ah, to na prawdę dobrze piecze. 
-On to wie. 
Zaśmiałam się tylko pod nosem i skończyłam ciasto odkładając talerzyk do koszyka. Zayn, zaraz wyciągnął dwa plastikowe kubki, nalał nam wody. Robiło się coraz później, coraz ciemniej jak i zimniej. Było już mi na prawdę zimno, zrobiła mi się gęsia skóra, a ja  jak na złość zapomniałam swojej bluzy. Zayn popatrzył na mnie,po czym ściągając swoją bluzę powiedział
-Trzymaj, widzę że jest ci na prawdę zimno. 
-Nie, nie chcę aby tobie było zimno. 
-Mam drugą bluzę w bagażniku, trzymaj. 
Nie minęło pięć minut, a Zayn był obok mnie. Minęła 20, było już tak ciemno a na  niebie ukazywały się pierwsze gwiazdy. Tak właściwie, nie wiedziałam po co tutaj przyjechaliśmy. Pewnie dlatego że jest idealny widok na  gwiazdy. Zayn, przysunął się  bliżej i mnie  objął, on był taki ciepły . Mogłabym siedzieć w jego objęciach wieki. Gdy była już 22 postanowiliśmy się już zbierać i powoli jechać do domu. To był na prawdę miły dzień. Przyjechaliśmy pod mój dom koło 23, Zayn wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi. Staliśmy przez chwilę pod moimi drzwiami, gdy on chwycił moje dłonie przyciągnął mnie do siebie, Wszytko inne przestało istnieć, gdy poczułam smak jego warg. Były one chłodne ale słodkie. Lekko wsunął swój język do moich ust i złączył nasze języki razem. Ten pocałunek był na prawdę namiętny. Odsunęłam się od niego,przytuliłam się jeszcze i nacisnęłam na klamkę i weszłam do salonu. Zobaczyłam moją mamę siedzącą na kanapie.
-No w końcu, ile mogłaś się z tym chłopakiem całować ?- zapytała, uśmiechając się do mnie dziwacznie, lekko dźgając moje ramie. 
-Nie całowałam się  z nim. -odpowiedziałam, rozpinając bluzę. Uśmiechnęłam się lekko, pod nosem gdyż to była jego bluza.
-Nie kłam, ja dokładnie wszystko widziałam.-powiedziała i poruszała brwiami. Moja mama była na prawdę miła, opiekuńcza jak i kochana, czasem wkurzająca. Mój biologiczny ojciec, odszedł od nas gdy miałam 8 lat. Teraz jest z nami Feel. Mój ojczym. 
-Ja idę się położyć, spać zmęczona jestem. Pa mamo. 
-Nie, nie nigdzie nie pójdziesz, dopóki nie opowiesz mi jaki on jest.-powiedziała i szybko pociągnęła mnie za rękę a ja ciężko usiadłam na kanapę, obok niej. 
-Eh... ma na imię Zayn. Znamy się nie długo, może miesiąc. Poznałam go.. um.. przez Rose, bo jej chłopak przyjaźni się z Zaynem, 
-O, Rose ma chłopaka.. a ile on ma lat, ten twój Zayn.
Nasi rodzice byli na prawdę dobrymi przyjaciółmi, Rose znałam już na prawdę długo, praktycznie od kąt gdy byłyśmy dziećmi. Od zawsze mieliśmy dobry kontakt ze sobą, stąd moja mama znała bardzo dobrze Roseline.
-Nie jest mój, i ma 20 lat. 
-Oo..muszę go poznać.
-Mamo... jak będzie taki czas i pora to cię z nim poznam, na pewno. 
Pooglądałyśmy razem telewizję, trochę się wygłupiając jak i komentując, uczestników x-factora. Później poszłyśmy do swoich pokoi. Poszłam się umyć, a gdy wyszłam dostałam wiadomość, od Zayn'a.

Zayn:
Miłych snów, śnij o mnie :) x

Uśmiechnęłam, się tylko do ekranu  ale nic nie odpisałam, włączyłam na moich słuchawkach, 5 seconds of summer i po chwili zasnęłam.

Zayn pov's

To był, na prawdę udany według mnie dzień. Chciałem się znowu z nią spotkać,ale Niall wyciągnął mnie na miasto. Twierdząc że na prawdę spędzamy ze sobą mało czasu. Pewnie, Rose musiała gdzieś jechać, a on nie chciał siedzieć sam przed tv. Na mieście spotkaliśmy Harr'ego  z Louisem i Liamem. Na prawdę nie widziałem tych idiotów, od dawna. Postanowiliśmy, że pójdziemy do pizzerni. 
- No wiecie, chłopaki nasz Zayn, się zakochał. Ma dziewczynę, Ma na imię A...
-Zamknij, się Niall i lepiej opowiedz o swojej dziewczynie. -powiedziałem, zatykając mu buzię ręką. 
-Ale, my chcemy rozmawiać o tobie Zayn-powiedział Louis, ruszając na prawdę dziwnie brwiami przy tym się uśmiechając. 
Uratowała mnie kelnerka podając pizze, wiedziałem że każdy zajmie się jedzeniem , a na  pewno Niall. Jedliśmy w ciszy, czasem Niall robił dziwne miny, jak i zrobił zdjęcie pizzy i zaczął coś stukać na ekranie. 
-C-co ty robisz stary -powiedziałem marszcząc brwi 
-Jak to co? Wrzucam fotkę na twittera. 
Wzruszyłem ramionami i postanowiłem kontynuować pizzę. Gdy każdy skończył, postanowiliśmy wstąpić jeszcze do Nachos i pochodzić po galerii. Szliśmy, śmiejąc się z siebie,ludzi. Zacząłem się na prawdę śmiać, gdy Louis wyrąbał się na środku chodnika. Wstał,otrzepał się i zaczął się śmiać. Na prawdę, czasem go nie rozumiałem. Był nieraz poważny, a nieraz też zachowywał się jak totalne dziecko. 

-Ooo. Idzie moja dziewczyna-powiedział blondyn wskazując na dwie dziewczyny. Pomachał jej, a ona również odmachała, podeszły obydwie a ja uśmiechnąłem się do niej, miała na sobie moją bluzę

polyvore1



-To ona -usłyszałem szept, Nialla, kierujący się do Liama.

Podszedłem do Ann, przytuliłem ją  jak i ona również to odwzajemniła. Była taka ciepła. Jej włosy, były takie delikatne, cała była taka delikatna.

-Oh.. mam na sobie twoją bluzę. -powiedziała cicho, odrywając się ode mnie.
-Zatrzymaj ją, na tobie lepiej wygląda. -zaśmiałem się.

_________________________________________________________

I o to już jest rozdział 6, wooho. Na prawdę się cieszę.  Proszę komentujcie, zależy mi na tym, jeżeli szanujecie moją pracę, jaką włożyłam w to opowiadanie. Proszę, bardzo mnie to motywuje. 
Możecie mnie obserwować na twitterze.
  1. Twtter : @Natalkah3h3
  2. Instagram: @nataliahoranh3h3
  3. również na Tumblr: crazymofosbicz
Dziękuję za 700 odwiedzin :)) jest mi miło. 



CZYTASZ =KOMENTUJESZ


-Natalia x












19 sierpnia 2014

Idk.

Zaznaczcie sobie ten poprzedni post, nie wiem czemu co się stało, ale coś mi się zepsuło. Nie zrobiłam tego celowo,hahaha. -Natalia x

Rozdział 5

Zayn:
Może, masz czas i byśmy się spotkali.


Bardzo długo zastanawiałam się czy wysłać do niej tą wiadomość, nie chciałem aby pomyślała że narzucam się. Była ona na prawdę miła, lubiłem ją i to bardzo. Chciałem się z nią spotkać, na prawdę. Po kilkunastu minutach dostałem odpowiedź.


Ann:

Dobrze, gdzie mam być ?

Zayn:

Mogę po ciebie przyjechać,jeżeli chcesz :)

Ann:

Dobrze.

Zayn:

To będę o 18. 


Pooglądałem jeszcze telewizję, spojrzałem na zegarek była już 16:30. Postanowiłem że zacznę się zbierać. Wstałem ciężko z fotela. Poszedłem do łazienki, wziąłem prysznic jak i się ogoliłem. Ubrałem i lekko popsikałem się perfumami i wyszedłem. Równo o 18 przyjechałem po nią.



Ann Pov's


Wyszłam z domu kilka minut po 18, zamknęłam dom i wsiadłam do auta. Przywitałam Zayn'a muskając go w policzek. On lekko się do mnie uśmiechnął i ruszyliśmy, tak właściwie nie miałam pojęcia do kąt jedziemy. Byłam ubrana dość swobodnie 

http://www.polyvore.com/hhhh/collection?id=3857406


Weszliśmy do restauracji, Zayn podszedł do kelnerki mówiąc swoje nazwisko a ona wskazała miejsce, było mi trochę głupio że nie mogłam ubrać się lepiej, jest to restauracja a ja ubrałam rozciągnięty sweter podarte spodnie i na głowie miałam beanie.Wszyscy byli ubrani w różne dość elegancje ubrania. Usiadłam i przysunęłam sobie krzesło do stolika i czekaliśmy na kelnerkę która przyniosła nam kartę dań. Wybrałam spaghetti, bo nie byłam jakoś głodna. Na deser wzięłam lody. Czasem uśmiechałam się do niego, aby nie pomyślał że się nudzę. 

-Zjadłaś ?- zapytał po czym popatrzył na mój talerz, na którym były resztki jedzenia.
-Tak-odpowiedziałam szybko.
Podeszła do nas kelnerka, która patrzyła na Zayn'a przez ten cały czas, próbując mu jakoś zafascynować wypinając pierś do przodu, odsłaniając lekko swój dekold. To i tak nie sprawi,że na ciebie poleci. Zayn podał jej pieniądze do ręki, wstałam razem za nim, lekko mierząc tą dziewczynę. Na prawdę nie wiem czemu to zrobiłam. Poszliśmy się przejść do pobliskiego parku, było na prawdę jasno, księżyc rozświetlał drogę jak i latarnie miejskie. Szliśmy w spokoju i ciszy,ale Zayn przerwał ją zadając mi pytanie.
-Więc jak długo mieszkasz w Londynie ?
-Um..mieszkam z jakieś pół roku -odpowiedziałam patrząc się w jego lśniące oczy, kurwa wyglądał tak perfekcyjnie. 
-A gdzie wcześniej mieszkałaś ?
-Em..jakieś 100 km, od Londynu. 
-Ah.. więc za bardzo nie znasz jeszcze Londynu ?- Zapytał łapiąc mnie za rękę. I okej przyznam że na prawdę, przez chwilę stanęło mi serce, było to na prawdę dziwne.
-N-nie.- powiedziałam i się uśmiechnęłam. 
Pociągnął mnie za rękę i poszliśmy zwiedzać piękne budynki, z daleka było widać jakieś światła i muzykę. Poszliśmy i coraz bardziej było słuchać, najwidoczniej był jakiś festyn, zapewne w Londynie często zdarzają się takie rzeczy. Poszliśmy w głąb tłumu. Stanęliśmy w kolejce, po bilety aby móc skorzystać z różnych kolejek. Związałam moje włosy w luźnego koka, aby nie przeszkadzały mi podczas jazdy. 
-Może na początku pójdziemy na diabelski młyn ?-zapytał wskazując palcem na dużą karuzele. Chowając bilety do kieszeni.
-Tak.-odpowiedziałam szybko, podekscytowana a Zayn złapał mnie za rękę i usiedliśmy podziwiając widoki, było na prawdę pięknie a mi było już zimno więc zaczęłam lekko się trząść z zimna
-Jest ci zimno ?- zapytał
-Nie..tak,tak trochę.
Nic nie odpowiedział tylko zdjął z siebie bluzę i podał mi ją. Założyłam ją, ale upewniłam się czy na pewno ma ciepłą bluzę na sobie, bo nie chciałam aby się przeziębił przeze mnie. 
Miał na prawdę ciepłą bluzę jak i cudownie pachniała, była zmieszana lekkim zapachem perfum i nikotyny. Chwilę później jego ręka spoczęła na moich ramionach, chciałabym aby ta chwila się nie skończyła. Około 20 minut jeszcze siedzieliśmy, potem musieliśmy zejść. Poszliśmy coś zjeść, zamówiliśmy długie zapiekanki a po nich byłam strasznie najedzona, pochodziliśmy trochę, abym nie zwymiotowała. Poszliśmy na rollercoster, dom strachu co w jednym momencie strasznie wtuliłam się w tors, Zayna a on szepnął mi do ucha "nie ma się czego bać" takim strasznie seksownym a zarazem opiekuńczym głosem. Potem poszliśmy na auta, kilka razy się zderzyliśmy,ale jakoś dałam radę. Szliśmy oglądając wystawy. Zayn zatrzymał się obok straganu gdzie można było wygrać misie. Podszedł do lady, wyciągając pieniądze i kładąc  je. 
-Jakie są zasady-zapytał się starszego faceta. 
-Musi pan, napełnić balonik, strzelając wodą z tego pistoletu.-Odpowiedział podając Zayn'owi pistolet. 
-Więc jakiego chcesz, pluszaka Ann ?- zapytał uśmiechając się do mnie. 

-Tego największego, jestem pewna że go nie wygrasz-powiedziałam wskazując na Chudego z Toy Story. 

-Zobaczymy kto tu będzie frajerem-powiedział szturchając mnie w ramię. 
W sumie czego innego mogłam się spodziewać, Zayn napełnił cały balonik wodą. Starszy pan wręczył mu maskotkę a Zayn podał ją mnie.
-I kto tu jest frajerem ?
-Nadal ty -odpowiedziałam wystawiając język. 
Wyszliśmy z festynu i szliśmy w stronę restauracji gdzie Zayn zaparkował auto. Wsiadłam do niego wraz z nim. Odpalił silnik,po czym odjechaliśmy. 
-Lubię tak czasem wyjść i spacerować gdy jest tak ciemno.-powiedział łapiąc mnie za udo.
Na chwilę zamarłam, jego duża ciepła dłoń dotknęła mnie.
-Um.. czemu ?
-Mam wtedy czas, aby pobyć sam,trochę przemyśleć. Czasem lubię być sam.
-Ah..Ja też, czasem tego potrzebuję.
Podjechaliśmy pod mój dom, Zayn wysiadł wraz ze mną. Stanęliśmy pod moimi drzwiami,na przeciwko siebie, na dworze była taka cisza. Słyszałam jego oddech, a on ze pewne mój. Spojrzałam w jego oczy a on w moje, staliśmy tak w bezruchu, kiedy Zayn zaczął się do mnie zbliżać, był już na prawdę blisko, stykaliśmy się już ciałami. Dotykaliśmy się klatkami piersiowymi, złączył nasze usta w lekkim i delikatnym pocałunku. Odwzajemniłam pocałunek,całowaliśmy się tak kilka minut, gdy już nie mogliśmy złapać oddechu. Całował na prawdę dobrze. Odsunął się ode mnie, złapał za dłoń.
- Więc jutro po ciebie wpadnę, bądź gotowa o 15.-powiedział schodząc po schodkach. 
-Mam twoją bluzę-powiedziałam, lekko ją rozpinając. 
-Nie, zatrzymaj ją wyglądasz na prawdę dobrze w niej.-powiedział i wsiadł do auta zaraz znikając w ciemnościach. Zaraz jak weszłam do domu, poszłam do swojego pokoju.Wzięłam szybki prysznic. Leżąc w łóżku,rozmyślałam nad tym  co tak na prawdę się stało. On mnie pocałował, mogłam czuć nadal jego ciepłe i delikatne wargi. Założyłam jego bluzę, bo było mi zimno. To nie był pretekst aby założyć jego bluzę,aby czuć zapach jego perfum, na prawdę. Rano wstałam,spojrzałam na wyświetlacz aby zobaczyć wiadomość,którą dostałam od Zayn'a.

Zayn:

Nie mogę się na prawdę doczekać,aby się z Tobą spotkać, Ann.


_____________________________________________



    I okej jest już rozdział 5, jejj... tak się cieszę.  Nadal przypominam abyście komentowali rozdziały,a także mnie obserwowali na :


    • twitter : @Natalkah3h3
    • tumblr : crazymofosbicz
    • instagram : @nataliahoranh3h3







    Dziękuję za 600, wejść. Jest to miłe :). Możecie również zadawać mi pytania dotyczące z opowiadaniem ASK -Natalia x