27 sierpnia 2014

TWITTERY

Założyłam konta Ann i Zayn'a :) xx

TWITTER ZAYNA

TWITTER ANN

Rozdział 6

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zayn:
Nie mogę się na prawdę doczekać,aby się z tobą spotkać,Ann. 

Ann:
Ja również nie mogę się doczekać, Zayn.


Zayn:
Może spotkalibyśmy się jutro ? Przyjechałbym po ciebie

Ann:
Z miłą chęcią, a o której ???

Zayn:
O której tobie pasuje ? :) x

Ann:
Pracę kończę o 14 więc o 16 

Zayn:
Dobrze

Ann: 
Dobrze



________________________________________________


Po pracy przyszłam do domu, oczywiście rodziców nie było w domu. Postanowiłam że pójdę, wziąć prysznic i się przygotować. Gdy wyszłam z pod prysznica, zrobiłam lekki makijaż, pod dłuższym grzebaniu w szafie postanowiłam że założę moje ulubione jeansy białą bluzkę z szarymi rękawami i czarne conversy


polyvore

Siedziałam, gdy usłyszałam jak na podjazd wjechało auto. Popatrzyłam przez firankę, zobaczyłam jak Zayn  wysiada ze swojego auta i kieruję się  w stronę drzwi, przeglądnęłam się w lustrze i otworzyłam drzwi. 

-Hej gotowa ?- zapytał parząc się na mnie z uśmiechem. Sam był ubrany w czarne dziurawe jeansy, czarne convery, białą koszulkę a na to luźną bluzę. 
-Cześć. Tak, jak widzisz -również się uśmiechnęłam. Podszedł do mnie bliżej i przytulił mnie. Mogłam poczuć jego perfumy, były takie delikatne. 
Gdy wsiadłam do auta, zobaczyłam na moim siedzeniu koc i kosz piknikowy. Zayn, zaraz wziął kosz z mojego siedzenia i dał go na tył.
Dotarliśmy na miejsce koło 17. Była to wielka polana, niedaleko było kilka  wysokich drzew jak i  staw. Gdy rozłożyliśmy koc i usiedliśmy mogliśmy usłyszeć świerszcze. Było to całkiem przyjemne. Zayn wyciągnął przekąski. Wziął kawałek ciasta i położył go na papierowy talerzyk. Podał mi go i się uśmiechnął. Wziął również dla siebie.
-Mm. pyszne... ty piekłeś ?-zapytałam, starając się aby ciasto nie upadło mi na ziemię. 
-Um.. nie. Harry piekł. -odpowiedział uśmiechając sie. 
-To twój.. brat ?
-Nie... przyjaciel
-Ah, to na prawdę dobrze piecze. 
-On to wie. 
Zaśmiałam się tylko pod nosem i skończyłam ciasto odkładając talerzyk do koszyka. Zayn, zaraz wyciągnął dwa plastikowe kubki, nalał nam wody. Robiło się coraz później, coraz ciemniej jak i zimniej. Było już mi na prawdę zimno, zrobiła mi się gęsia skóra, a ja  jak na złość zapomniałam swojej bluzy. Zayn popatrzył na mnie,po czym ściągając swoją bluzę powiedział
-Trzymaj, widzę że jest ci na prawdę zimno. 
-Nie, nie chcę aby tobie było zimno. 
-Mam drugą bluzę w bagażniku, trzymaj. 
Nie minęło pięć minut, a Zayn był obok mnie. Minęła 20, było już tak ciemno a na  niebie ukazywały się pierwsze gwiazdy. Tak właściwie, nie wiedziałam po co tutaj przyjechaliśmy. Pewnie dlatego że jest idealny widok na  gwiazdy. Zayn, przysunął się  bliżej i mnie  objął, on był taki ciepły . Mogłabym siedzieć w jego objęciach wieki. Gdy była już 22 postanowiliśmy się już zbierać i powoli jechać do domu. To był na prawdę miły dzień. Przyjechaliśmy pod mój dom koło 23, Zayn wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi. Staliśmy przez chwilę pod moimi drzwiami, gdy on chwycił moje dłonie przyciągnął mnie do siebie, Wszytko inne przestało istnieć, gdy poczułam smak jego warg. Były one chłodne ale słodkie. Lekko wsunął swój język do moich ust i złączył nasze języki razem. Ten pocałunek był na prawdę namiętny. Odsunęłam się od niego,przytuliłam się jeszcze i nacisnęłam na klamkę i weszłam do salonu. Zobaczyłam moją mamę siedzącą na kanapie.
-No w końcu, ile mogłaś się z tym chłopakiem całować ?- zapytała, uśmiechając się do mnie dziwacznie, lekko dźgając moje ramie. 
-Nie całowałam się  z nim. -odpowiedziałam, rozpinając bluzę. Uśmiechnęłam się lekko, pod nosem gdyż to była jego bluza.
-Nie kłam, ja dokładnie wszystko widziałam.-powiedziała i poruszała brwiami. Moja mama była na prawdę miła, opiekuńcza jak i kochana, czasem wkurzająca. Mój biologiczny ojciec, odszedł od nas gdy miałam 8 lat. Teraz jest z nami Feel. Mój ojczym. 
-Ja idę się położyć, spać zmęczona jestem. Pa mamo. 
-Nie, nie nigdzie nie pójdziesz, dopóki nie opowiesz mi jaki on jest.-powiedziała i szybko pociągnęła mnie za rękę a ja ciężko usiadłam na kanapę, obok niej. 
-Eh... ma na imię Zayn. Znamy się nie długo, może miesiąc. Poznałam go.. um.. przez Rose, bo jej chłopak przyjaźni się z Zaynem, 
-O, Rose ma chłopaka.. a ile on ma lat, ten twój Zayn.
Nasi rodzice byli na prawdę dobrymi przyjaciółmi, Rose znałam już na prawdę długo, praktycznie od kąt gdy byłyśmy dziećmi. Od zawsze mieliśmy dobry kontakt ze sobą, stąd moja mama znała bardzo dobrze Roseline.
-Nie jest mój, i ma 20 lat. 
-Oo..muszę go poznać.
-Mamo... jak będzie taki czas i pora to cię z nim poznam, na pewno. 
Pooglądałyśmy razem telewizję, trochę się wygłupiając jak i komentując, uczestników x-factora. Później poszłyśmy do swoich pokoi. Poszłam się umyć, a gdy wyszłam dostałam wiadomość, od Zayn'a.

Zayn:
Miłych snów, śnij o mnie :) x

Uśmiechnęłam, się tylko do ekranu  ale nic nie odpisałam, włączyłam na moich słuchawkach, 5 seconds of summer i po chwili zasnęłam.

Zayn pov's

To był, na prawdę udany według mnie dzień. Chciałem się znowu z nią spotkać,ale Niall wyciągnął mnie na miasto. Twierdząc że na prawdę spędzamy ze sobą mało czasu. Pewnie, Rose musiała gdzieś jechać, a on nie chciał siedzieć sam przed tv. Na mieście spotkaliśmy Harr'ego  z Louisem i Liamem. Na prawdę nie widziałem tych idiotów, od dawna. Postanowiliśmy, że pójdziemy do pizzerni. 
- No wiecie, chłopaki nasz Zayn, się zakochał. Ma dziewczynę, Ma na imię A...
-Zamknij, się Niall i lepiej opowiedz o swojej dziewczynie. -powiedziałem, zatykając mu buzię ręką. 
-Ale, my chcemy rozmawiać o tobie Zayn-powiedział Louis, ruszając na prawdę dziwnie brwiami przy tym się uśmiechając. 
Uratowała mnie kelnerka podając pizze, wiedziałem że każdy zajmie się jedzeniem , a na  pewno Niall. Jedliśmy w ciszy, czasem Niall robił dziwne miny, jak i zrobił zdjęcie pizzy i zaczął coś stukać na ekranie. 
-C-co ty robisz stary -powiedziałem marszcząc brwi 
-Jak to co? Wrzucam fotkę na twittera. 
Wzruszyłem ramionami i postanowiłem kontynuować pizzę. Gdy każdy skończył, postanowiliśmy wstąpić jeszcze do Nachos i pochodzić po galerii. Szliśmy, śmiejąc się z siebie,ludzi. Zacząłem się na prawdę śmiać, gdy Louis wyrąbał się na środku chodnika. Wstał,otrzepał się i zaczął się śmiać. Na prawdę, czasem go nie rozumiałem. Był nieraz poważny, a nieraz też zachowywał się jak totalne dziecko. 

-Ooo. Idzie moja dziewczyna-powiedział blondyn wskazując na dwie dziewczyny. Pomachał jej, a ona również odmachała, podeszły obydwie a ja uśmiechnąłem się do niej, miała na sobie moją bluzę

polyvore1



-To ona -usłyszałem szept, Nialla, kierujący się do Liama.

Podszedłem do Ann, przytuliłem ją  jak i ona również to odwzajemniła. Była taka ciepła. Jej włosy, były takie delikatne, cała była taka delikatna.

-Oh.. mam na sobie twoją bluzę. -powiedziała cicho, odrywając się ode mnie.
-Zatrzymaj ją, na tobie lepiej wygląda. -zaśmiałem się.

_________________________________________________________

I o to już jest rozdział 6, wooho. Na prawdę się cieszę.  Proszę komentujcie, zależy mi na tym, jeżeli szanujecie moją pracę, jaką włożyłam w to opowiadanie. Proszę, bardzo mnie to motywuje. 
Możecie mnie obserwować na twitterze.
  1. Twtter : @Natalkah3h3
  2. Instagram: @nataliahoranh3h3
  3. również na Tumblr: crazymofosbicz
Dziękuję za 700 odwiedzin :)) jest mi miło. 



CZYTASZ =KOMENTUJESZ


-Natalia x












19 sierpnia 2014

Idk.

Zaznaczcie sobie ten poprzedni post, nie wiem czemu co się stało, ale coś mi się zepsuło. Nie zrobiłam tego celowo,hahaha. -Natalia x

Rozdział 5

Zayn:
Może, masz czas i byśmy się spotkali.


Bardzo długo zastanawiałam się czy wysłać do niej tą wiadomość, nie chciałem aby pomyślała że narzucam się. Była ona na prawdę miła, lubiłem ją i to bardzo. Chciałem się z nią spotkać, na prawdę. Po kilkunastu minutach dostałem odpowiedź.


Ann:

Dobrze, gdzie mam być ?

Zayn:

Mogę po ciebie przyjechać,jeżeli chcesz :)

Ann:

Dobrze.

Zayn:

To będę o 18. 


Pooglądałem jeszcze telewizję, spojrzałem na zegarek była już 16:30. Postanowiłem że zacznę się zbierać. Wstałem ciężko z fotela. Poszedłem do łazienki, wziąłem prysznic jak i się ogoliłem. Ubrałem i lekko popsikałem się perfumami i wyszedłem. Równo o 18 przyjechałem po nią.



Ann Pov's


Wyszłam z domu kilka minut po 18, zamknęłam dom i wsiadłam do auta. Przywitałam Zayn'a muskając go w policzek. On lekko się do mnie uśmiechnął i ruszyliśmy, tak właściwie nie miałam pojęcia do kąt jedziemy. Byłam ubrana dość swobodnie 

http://www.polyvore.com/hhhh/collection?id=3857406


Weszliśmy do restauracji, Zayn podszedł do kelnerki mówiąc swoje nazwisko a ona wskazała miejsce, było mi trochę głupio że nie mogłam ubrać się lepiej, jest to restauracja a ja ubrałam rozciągnięty sweter podarte spodnie i na głowie miałam beanie.Wszyscy byli ubrani w różne dość elegancje ubrania. Usiadłam i przysunęłam sobie krzesło do stolika i czekaliśmy na kelnerkę która przyniosła nam kartę dań. Wybrałam spaghetti, bo nie byłam jakoś głodna. Na deser wzięłam lody. Czasem uśmiechałam się do niego, aby nie pomyślał że się nudzę. 

-Zjadłaś ?- zapytał po czym popatrzył na mój talerz, na którym były resztki jedzenia.
-Tak-odpowiedziałam szybko.
Podeszła do nas kelnerka, która patrzyła na Zayn'a przez ten cały czas, próbując mu jakoś zafascynować wypinając pierś do przodu, odsłaniając lekko swój dekold. To i tak nie sprawi,że na ciebie poleci. Zayn podał jej pieniądze do ręki, wstałam razem za nim, lekko mierząc tą dziewczynę. Na prawdę nie wiem czemu to zrobiłam. Poszliśmy się przejść do pobliskiego parku, było na prawdę jasno, księżyc rozświetlał drogę jak i latarnie miejskie. Szliśmy w spokoju i ciszy,ale Zayn przerwał ją zadając mi pytanie.
-Więc jak długo mieszkasz w Londynie ?
-Um..mieszkam z jakieś pół roku -odpowiedziałam patrząc się w jego lśniące oczy, kurwa wyglądał tak perfekcyjnie. 
-A gdzie wcześniej mieszkałaś ?
-Em..jakieś 100 km, od Londynu. 
-Ah.. więc za bardzo nie znasz jeszcze Londynu ?- Zapytał łapiąc mnie za rękę. I okej przyznam że na prawdę, przez chwilę stanęło mi serce, było to na prawdę dziwne.
-N-nie.- powiedziałam i się uśmiechnęłam. 
Pociągnął mnie za rękę i poszliśmy zwiedzać piękne budynki, z daleka było widać jakieś światła i muzykę. Poszliśmy i coraz bardziej było słuchać, najwidoczniej był jakiś festyn, zapewne w Londynie często zdarzają się takie rzeczy. Poszliśmy w głąb tłumu. Stanęliśmy w kolejce, po bilety aby móc skorzystać z różnych kolejek. Związałam moje włosy w luźnego koka, aby nie przeszkadzały mi podczas jazdy. 
-Może na początku pójdziemy na diabelski młyn ?-zapytał wskazując palcem na dużą karuzele. Chowając bilety do kieszeni.
-Tak.-odpowiedziałam szybko, podekscytowana a Zayn złapał mnie za rękę i usiedliśmy podziwiając widoki, było na prawdę pięknie a mi było już zimno więc zaczęłam lekko się trząść z zimna
-Jest ci zimno ?- zapytał
-Nie..tak,tak trochę.
Nic nie odpowiedział tylko zdjął z siebie bluzę i podał mi ją. Założyłam ją, ale upewniłam się czy na pewno ma ciepłą bluzę na sobie, bo nie chciałam aby się przeziębił przeze mnie. 
Miał na prawdę ciepłą bluzę jak i cudownie pachniała, była zmieszana lekkim zapachem perfum i nikotyny. Chwilę później jego ręka spoczęła na moich ramionach, chciałabym aby ta chwila się nie skończyła. Około 20 minut jeszcze siedzieliśmy, potem musieliśmy zejść. Poszliśmy coś zjeść, zamówiliśmy długie zapiekanki a po nich byłam strasznie najedzona, pochodziliśmy trochę, abym nie zwymiotowała. Poszliśmy na rollercoster, dom strachu co w jednym momencie strasznie wtuliłam się w tors, Zayna a on szepnął mi do ucha "nie ma się czego bać" takim strasznie seksownym a zarazem opiekuńczym głosem. Potem poszliśmy na auta, kilka razy się zderzyliśmy,ale jakoś dałam radę. Szliśmy oglądając wystawy. Zayn zatrzymał się obok straganu gdzie można było wygrać misie. Podszedł do lady, wyciągając pieniądze i kładąc  je. 
-Jakie są zasady-zapytał się starszego faceta. 
-Musi pan, napełnić balonik, strzelając wodą z tego pistoletu.-Odpowiedział podając Zayn'owi pistolet. 
-Więc jakiego chcesz, pluszaka Ann ?- zapytał uśmiechając się do mnie. 

-Tego największego, jestem pewna że go nie wygrasz-powiedziałam wskazując na Chudego z Toy Story. 

-Zobaczymy kto tu będzie frajerem-powiedział szturchając mnie w ramię. 
W sumie czego innego mogłam się spodziewać, Zayn napełnił cały balonik wodą. Starszy pan wręczył mu maskotkę a Zayn podał ją mnie.
-I kto tu jest frajerem ?
-Nadal ty -odpowiedziałam wystawiając język. 
Wyszliśmy z festynu i szliśmy w stronę restauracji gdzie Zayn zaparkował auto. Wsiadłam do niego wraz z nim. Odpalił silnik,po czym odjechaliśmy. 
-Lubię tak czasem wyjść i spacerować gdy jest tak ciemno.-powiedział łapiąc mnie za udo.
Na chwilę zamarłam, jego duża ciepła dłoń dotknęła mnie.
-Um.. czemu ?
-Mam wtedy czas, aby pobyć sam,trochę przemyśleć. Czasem lubię być sam.
-Ah..Ja też, czasem tego potrzebuję.
Podjechaliśmy pod mój dom, Zayn wysiadł wraz ze mną. Stanęliśmy pod moimi drzwiami,na przeciwko siebie, na dworze była taka cisza. Słyszałam jego oddech, a on ze pewne mój. Spojrzałam w jego oczy a on w moje, staliśmy tak w bezruchu, kiedy Zayn zaczął się do mnie zbliżać, był już na prawdę blisko, stykaliśmy się już ciałami. Dotykaliśmy się klatkami piersiowymi, złączył nasze usta w lekkim i delikatnym pocałunku. Odwzajemniłam pocałunek,całowaliśmy się tak kilka minut, gdy już nie mogliśmy złapać oddechu. Całował na prawdę dobrze. Odsunął się ode mnie, złapał za dłoń.
- Więc jutro po ciebie wpadnę, bądź gotowa o 15.-powiedział schodząc po schodkach. 
-Mam twoją bluzę-powiedziałam, lekko ją rozpinając. 
-Nie, zatrzymaj ją wyglądasz na prawdę dobrze w niej.-powiedział i wsiadł do auta zaraz znikając w ciemnościach. Zaraz jak weszłam do domu, poszłam do swojego pokoju.Wzięłam szybki prysznic. Leżąc w łóżku,rozmyślałam nad tym  co tak na prawdę się stało. On mnie pocałował, mogłam czuć nadal jego ciepłe i delikatne wargi. Założyłam jego bluzę, bo było mi zimno. To nie był pretekst aby założyć jego bluzę,aby czuć zapach jego perfum, na prawdę. Rano wstałam,spojrzałam na wyświetlacz aby zobaczyć wiadomość,którą dostałam od Zayn'a.

Zayn:

Nie mogę się na prawdę doczekać,aby się z Tobą spotkać, Ann.


_____________________________________________



    I okej jest już rozdział 5, jejj... tak się cieszę.  Nadal przypominam abyście komentowali rozdziały,a także mnie obserwowali na :


    • twitter : @Natalkah3h3
    • tumblr : crazymofosbicz
    • instagram : @nataliahoranh3h3







    Dziękuję za 600, wejść. Jest to miłe :). Możecie również zadawać mi pytania dotyczące z opowiadaniem ASK -Natalia x

    14 sierpnia 2014

    Rozdział 4

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Chwyciłem ją za rękę i pomogłem wstać, jej dłoń była taka delikatna. Uśmiechnęła się jeszcze raz do mnie.
    -Um.. przepraszam, nie chciałem po prostu cię nie zauważyłem.-powiedziałem nadal trzymając jej dłoń.
    -Nic nie szkodzi.-powiedziała, patrząc się w moje oczy a później na nasze dłonie, zrozumiałem że chyba poczuła się nie komfortowo.
    -Może pójdziesz ze mną do kfc ? Właśnie szedłem, więc pójdziesz też ?-zapytałem
    -Jestem tutaj z przyjaciółką z Rose.-powiedziała łapiąc jej przyjaciółkę za rękę.
    -Cześć,jestem Rose.Ann mi dużo o tobie opowiadała, tak... lubi cię.-powiedziała podając mi dłoń, skądś ją już znałem,hm... ah ! przecież chodziła z moim kumplem, Niall'em.
    -Ty chodzisz z Niall'e,co nie ?- zapytałem lekko trzęsąc jej dłoń na przywitanie.
    -Em..tak.
    -To może Ann.. zabierzesz przyjaciółkę i pójdziemy w trójkę ?-zaproponowałem jej, potrzepała głową na zgodę. Szliśmy w trójkę do chińskiej restauracji bo dziewczyny nie chciały iść do fast foodu, wolały zjeść sushi. Dla mnie jest to bardzo dziwne jedzenie, nie przepadam za tym no ale nie jadłem nic cały dzień...
    Gdy usiadłem obok Ann, złapałem ją całkiem niechcący za rękę, jej policzki automatycznie zrobiły się różowe, na prawdę zapomniałem o Rose i to że ona tutaj jest, czasem pokiwałem głową na znak że słucham ją, gdy zaczęła  już mi machać ręką przed twarzą. Dokładnie patrzyłem na to jak Ann,porusza ustami nie wiedziałem o czym ona mówi tylko wpatrywałem się w jej usta, które z chęcią bym pocałował. Posiedzieliśmy może z 10 minut kiedy przyszło nasze jedzenie, nie wiedziałem co dokładnie jest na moim talerzu pierwszy raz jadłem sushi, na prawdę...
    -Siemasz. - głos Nialla, wyrwał nas od jedzenia.
    -Cześć, kochanie.-powiedziała Rose, po czym wstała i uwiesiła się na szyi blondyna, on lekko ją musnął w usta i usiadł obok niej, obejmując ją w okół talii. Gdy Niall, zjadł swoją porcję, a serio miał tego trochę na swoim talerzu wyszliśmy dziewczyny były trochę z przodu a ja z Niallem byliśmy trochę z tyłu.
    -Widzę że na nią lecisz,stary.-powiedział i lekko walnął mi z pięści w ramię.
    -Nie lecę na nią, po prostu...-tu zatrzymałem się na chwilę, czy aby na pewno mu powiedzieć. Ufałem mu, ale jak to bywa w związku powiedział by coś Rose, a że są przyjaciółkami na pewno pisnęła by jej nieco.
    -Po prostu co?
    -Po prostu, jest bardzo ładna, jak i miła. Lubię ją i nic więcej.
    -Hm.. i tak ci nie wierzę to widać że jesteś w niej zakochany po uszy.
    -Dobra, zamknij się.-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego.
    Doszliśmy do dziewczyn, wyglądało na to że przerwałyśmy im w rozmawianiu o czymś ważnym, bo Ann po tym jak dotknąłem jej po ramieniu zarumieniła się a Rose wysłała jej dziwny uśmiech. Nie znałem jej zbyt długo, ale mogłem określić jaka była Rose, dokładnie pasowała do Nialla, była nawet prawie taka jak on.
    Była miła, zauważyłem że lubi się dużo śmiać jak i jeść ale nie powiedziałbym że tak dużo je, była szczupła. Dokładnie jak on, też jadł dużo nawet bardzo, gdzie wychodził musiał mieć kanapkę cokolwiek do jedzenia, ale nie wyglądał na takiego co dużo je. Po drodze Rose i Niall wygłupiali się, całowali, przytulali on wziął ją na barana i tak szliśmy przez kawałek centrum,potem oni poszli w swoją stronę a ja z Ann zostaliśmy całkiem sami, no omijając ludzi wokół nas, ale tak mówiąc byliśmy sami, dla mnie tamci ludzie się nie liczyli.
    Brzmię dziwnie, ale w sumie co dużo by tu dużo mówić jestem dziwny, zauroczyłem się w dziewczynie i to po uszy której chyba uratowałem życie przed tamtymi z ulicy, bóg wie co mogli zrobić jej, ona była za delikatna nie poradziłaby sobie z nimi, zaraz robili z nią najgorsze rzeczy. Szliśmy w ciszy, przez parking.
    -Odprowadzę cię, tak będzie bezpieczniej jest już dość ciemno abyś szła sama.
    -No dobrze, mam nadzieje że nie będzie to problem
    *Ann Pov's*
    Szliśmy długą wąską drogą, czasem popatrzyłam się na niego ukradkiem,ale też przyłapałam go na patrzeniu się na mnie, było to słodkie.Czasem zadawałam mu pytania, skąd jest czy ma rodzeństwo a jeżeli tak to jakie.On zadał mi kilka pytań, resztę drogi przeszliśmy po prostu w ciszy, ale to nie była krępująca cisza.
    Doszliśmy pod mój dom, chwile postaliśmy chciałam podać mu dłoń na pożegnanie bo pomyślałam że on nie chce mnie przytulić, lecz sam zrobił lekki krok do przodu i mnie przytulił, gdy odszedł ode mnie uśmiechnął się popatrzył mi w oczy a ja cmoknęłam go w policzek po czym jeszcze raz spojrzałam w jego oczy które tak świetnie lśniły w świetle księżyca więc mogłabym się patrzeć w nie bez opamiętania. Ugh, trochę to głupie, nie chcę skończyć jako desperatka która marzy o każdym spotkaniu z nim i to aby spojrzeć jeszcze raz w jego oczy aby, usłyszeć jego głos przed spaniem , to aby zasnąć w jego ramionach. Poza tym, może ma dziewczynę. Poszłam po kilku schodkach i stanęłam przed drzwiami, wyciągnęłam klucz z kieszeni i otworzyłam drzwi, ściągnęłam kurtkę jak i buty, rzuciłam się na kanapę w salonie.Zasnęłam nawet nie wiem kiedy, obudziła mnie moja mama.
    -Idź kochanie do góry.
    -Mamo, co ty tu robisz?-zapytałam bo byłam zdziwiona, moi rodzice pojechali na wakacje, ale ja nie miałam jakoś ochoty gdzie kolwiek się  wybierać z nimi.
    -Miłe przywitanie, przyjechaliśmy bo twój tata musiał jechać do pracy.
    -Ah..-powiedziałam, po czym udałam się na górę umyłam się, wydepilowałam sobie nogi ubrałam moją wygodną piżamę, pooglądałam tv gdy nagle zawibrował mi telefon. Spojrzałam na ekran.

    Cześć, mam twój numer od Rose..Zapisz sobie mój numer. Zayn

    Hm.. byłam tylko ciekawa po co ona dała mu mój numer,popisaliśmy trochę bo później poczułam się zmęczona, jak i już bolały mnie oczy od wpatrywania w ekran telefonu. Nazajutrz obudziła mnie mama żebym zeszła na śniadanie, zeszłam całkiem zaspana. Zjadłam śniadanie, chciałam już odejść od stołu gdy zatrzymała mnie mama.
    -I co robiłaś przez ten tydzień?-zapytała siadając obok mnie.
    -Nic ciekawego, wczoraj byłam z Rose, na sushi, spałam trochę u niej. Wzięłam sobie wolne w pracy.
    -Ah.. więc może pójdziemy razem do centrum handlowego ?- zapytała się uśmiechają się tak dziwnie, tylko nie to.. zawsze się tak uśmiechała, kiedy wiedziała że ja jej nie odmówię, nie miałam jakiejś ochoty chodzenia z nią po tym centrum handlowym, zaraz mówiła by co chwilę "patrz jaki przystojny, może zapytasz się jak ma na imię", lub gdy to jak próbuje robić z siebie fajną wciskając jak ona to uważa kilka młodzieżowych słówek. Kocham ją mocno,ale niepotrzebnie nie raz mi to robi.Chciałam jej już odmówić kiedy uśmiechnęła się szerzej.
    -No dobrze, ale możemy zabrać Rose, obiecałam jej że spędzę z nią trochę wolnego czasu.
    Po dłuższych namowach, zgodziła się i pojechałyśmy do centrum, pochodziłyśmy po kilku sklepach mama wybrała dla siebie coś a my coś wybrałyśmy dla siebie. Później poszłyśmy do kfc zamówiłyśmy sobie po shake'u, oczywiście nie obeszło się bez "patrz jaki przystojny chłopak".
    -Proszę pani, Ann. już nie musi już oglądać się za innymi, bo wpadł jej w oko taki Zayn. -nagle wypaliła.
    -Co? Jaki Zayn? Czemu nic mi nie mówiłaś kochanie ?-zapytała patrząc sie na mnie a ja lekko uderzyłam ją w ramie.
    -Nic nie mówiłam, bo Rose, sobie zmyśliła on mi nie wpadł w oko, po prostu....- na chwilę się zacięłam.-po prostu to mój kolega i nic więcej, znajomy.
    - A jak go poznałaś ?
    Oczywiście skłamałam że Niall razem nas zapoznał. Nie powiedziałabym że spotkałam go  jak chciała mnie jakaś grupka chłopaków zgwałcić jak wracałam ze spaceru późną nocą. Gdy wychodziłyśmy dostałam sms-a od Zayna.

    Zayn:
    Może, masz czas i byśmy się spotkali.

    _________________________________________________________________
    Uf... to już 4 rozdział.Nie miałam jakoś weny jak i czasu na napisanie tego rozdziału.
    Możecie obserwować mnie na :

    • twitter: @Natalkah3h3
    • tumblr: crazymofosbicz
    • instagram: @nataliahoranh3h3
    Mam dla was niespodziankę,ale to dopiero gdy na blogu będzie 1000 odwiedzin. Kocham was.

    I mam do was jedną prośbę Proszę was, dodawajcie komentarze, będzie mnie to jakoś motywowało do tego abym to pisała, że ktoś to czyta i chce abym to kontynuowała